Walidacja CSS

Walidacja HTML5

WSTĘP

Urodziłam się w roku 2005, a w moim domu od kiedy tylko pamiętam wybrzmiewała muzyka. Nie z radia, a z licznych płyt CD, których nałogowym kolekcjonerem jest mój ojciec i w sumie nie miałam zbytniego kontaktu z ówczesną muzyką. Ale nie mam mu tego za złe, wręcz przeciwnie, właśnie mojemu tacie zawdzięczam ukształtowanie mojego gustu muzycznego i dzięki niemu, mniej lub bardziej bezpośrednio, poznałam moje ulubione zespoły – głównie rockowe, ale i również zespoły typowe dla lat 80, reprezentujące różne odmiany nurtu synth-popowego. A to są moi osobiści ulubieńcy, o których mogę powiedzieć coś więcej.

Moje płyty CD, których słucham nałgowo

Queen

Prawdopodobnie to właśnie Queen nosi miano mojego ulubionego zespołu, mimo że szczerze nienawidzę tworzyć rankingów moich ulubionych grup.

Osobiście pierwszy album grupy dostałam w 2019 roku (co prawda kompilacyjny, ale wciąż zalicza się jako krążek zespołu), jednakże już od dziecka mój tata włączał Queen, więc znałam wiele tekstów na pamięć, ale dostanie płyty zmotywowało mnie do zagłębienia się bardziej w resztę dyskografii. To była jedna z najlepszych decyzji, bo zespół stał się moją muzyczną miłością. Co ciekawe, jest jednym z niewielu, gdzie wszyscy członkowie pisali teksty i wszystkie osiągały wysokie miejsca na listach przebojów. Brzmi to tym ciekawiej, kiedy zdajemy sobie sprawę, że wiele osób zna tylko charyzmatycznego wokalistę – Freddiego Mercury’ego, a takie utwory, jak najbardziej znane We Will Rock You, Radio Ga Ga i I Want to Break Free były napisane kolejno przez Briana Maya (gitarzysta), Rogera Taylora (perkusista) i Johna Deacona (basistę).

Zespół przeżywa swoją drugą młodość od roku 2018, za sprawą filmu Bohemian Rhapsody. Młodzież zaczęła interesować się grupą, głównie dzięki ekranizacji ich historii, zapoczątkowanej w 1970 roku w Londynie. Oczywiście trudno jest nie znać przynajmniej jednego utworu grupy, która sprzedała ponad 200 milionów płyt, a singiel Bohemian Rhapsody ma ponad miliard wyświetleń na YouTubie.

Grupa wydała za życia Freddiego (zmarł w 1991 roku przez grzybicze zapalenie płuc, spowodowane słabą odpornością oraz AIDS) 13 albumów studyjnych, jeden album (Made In Heaven) po śmierci wokalisty, ale z piosenkami, które zdążył nagrać z zespołem. W 2008 roku (już po odejściu z zespołu Johna Deacona) zespół wydał dotychczas ostatni album studyjny z Paulem Rogersem na głównym wokalu. Wielu fanów (w tym ja) nie traktuje krążka Cosmos Rocks jako część dyskografii zespołu.

Kolejna rzecz, która wyróżnia zespół, to jej skład – pozostawał niezmienny do 1991 roku, czyli do śmierci Freddiego. Na gitarze od ponad 50 lat gra niezastąpiony Brian May, który stworzył swój instrument sam, z pomocą ojca. Poza grą w Queen jest doktorem astrofizyki, po ukończeniu studiów w Imperial Collage of London. Roger Taylor z kolei, zanim został perkusistą był o krok od zostania dentystą, jednak porzucił studia, aby w pełni poświęcić się grze. Natomiast John Deacon z zawodu jest elektronikiem, co również jest jego pasją.

Na zgłębianie historii zespołu poświęciłam ostatnie 3 lata mojego życia, kupując przy okazji książki, ale i również szukając informacji w najgłębszych odmętach Internetu i oglądając wiele różnych filmów dokumentalnych.

Zespół w latach 70

Zespół w latach 80

Bon Jovi

Tę grupę zaczęłam zagłębiać na własną rękę w 2020 roku za sprawą przypadku. Zakupiłam ich kompilacje Greatest Hits, głównie przez dość okazyjną cenę z krążkiem A Night At The Opera wcześniej opisanej grupy Queen. I tak po krótce zaczęła się moja miłość do jednej z najpopularniejszych amerykańskich grup wszechczasów.

Zespół Bon Jovi został założony w 1984 w New Jersey przez wokalistę Jona Bon Joviego (urodzony jako John Bongiovi). Przez lata swojej kariery wydali 15 albumów studyjnych (ostatni w 2020), a pierwsze, większy sukces osiągnęli za sprawą piosenki You Give Love a Bad Name z ich trzeciego krążka – Slippery When Wet. Grupa święciła swoje triumfy w późnych latach 80 i na początku lat dwutysięcznych, ale dalej aktywnie tworzą swoje albumu – co prawda w zmienionym składzie, który przez lata skład zespołu zmieniał się kilkukrotnie, a najbardziej znany to: Jon Bon Jovi (wokal), Richie Sambora (gitara, opuścił zespół w 2013), David Bryan (instrumenty klawiszowe), Tico Torres (perkusja) i Alec John Such (gitara basowa, nie jest członkiem od 1994). Obecny skład to pięć osób, w tym Bon Jovi, Bryan, Torres, a także gitarzysta Phil X i basista Hugh McDonald, którzy oficjalnie są członkami od 2016 roku.

Bon Jovi jest bardzo ciekawym przypadkiem – jest w stanie się przystosować w każdą kolejną dekadę, tworząc coś popularnego. W latach osiemdziesiątych kierowali się w stronę muzyki Glam Metalowej, dekadę później, albumy były bardziej skierowane w stronę Hard Rocka, natomiast w latach dwutysięcznych zespół grał muzykę w stronę klimatów Pop Rockowych (nie licząc albumu Lost Highway [2007] który został nagrany w stylu country rocka). Dzięki temu znaczna część wydanych singli osiągała bardzo wysokie miejsca na listach przebojów.

Lubię znać sekrety zespołów, niestety z Bon Jovim jest niemały problem – została wydana tylko jedna autoryzowana biografia pt. When We Were Beautiful, w której autor i członkowie stronią od informacji, których i tak nie trzeba szukać daleko w Internecie. Powstała też przynajmniej jedna nieautoryzowana, kontrowersyjna Sex drugs and Bon Jovi (napisana przez byłego menadżera, prawdopodobnie dostępna tylko w Stanach), która, według zespołu, ma w sobie wiele kłamstw. Grupa nie ma za sobą zbyt wielu kontrowersji, czy skandali, ale, chociażby, opuszczenie zespołu przez Aleca pozostawiło wiele pytań. Podobnie w przypadku Richiego Sambory – mimo że on podał powód swojego odejścia, wokół niego obrosło wiele mitów i teorii, odnośnie kłótni w zespole. Mówiąc w skrócie – poznawanie historii tego zespołu jest trochę jak chodzenie po polu minowym – o nieprawdziwą informację jest tutaj nietrudno.

Bon Jovi w oryginalnym Składzie

Obecny skład Bon Joviego, sesja do albumu 2020

Van Halen / Mammoth WHV

Van Halen to kolejny zespół, który towarzyszy mi od ponad 10 lat. Mój tata na starym odtwarzaczu MP3 miał nagrany między innymi singiel Jump , który puszczałam w kółko, ilekroć dostawałam sprzęt. Jako nastolatka zaczęłam bardziej interesować się dyskografią zespołu oraz zakupiłam CD albumu 1984 , który byłam w stanie puszczać po kilka razy w tygodniu i miałam w planach zakup kolejnych albumów. Niestety, 6 października 2020 roku Eddie Van Halen – gitarzysta zespołu zmarł na raka, a ceny albumów poszybowały w górę, co przekreśliło taką ewentualność.

Grupa została założona w 1974 roku przez braci Van Halen – Eddiego i Alexa. Później do zespołu dołączył David Lee Roth – wokalista oraz Michael Anthony, który jest basistą. Taki skład utrzymał się do roku 1985 i w tym czasie Van Halen osiągnął swój największy sukces, przede wszystkim za sprawą piosenki Jump . Wówczas zespół grał w stylu Heavy metalowym lub miejscami Hard Rockowy (w przypadku albumu 1984 również synth-popowy) Później Lee Roth odszedł z zespołu, a jego miejsce zastąpił Sammy Hagar, przez co styl na kolejnym krążku zmienił się na coś pomiędzy Hard, a Synth Rockiem. W 2012 roku David Lee Roth wrócił do zespołu, a miejsce Anthony’ego zajmuje Wolfgang Van Halen – syn Eddiego. Grupa nagrała wtedy swój ostatni album A Different Kind Of Truth .

Najbardziej rozpoznawalną częścią utworów zespołu są bezapelacyjnie gitarowe riffy oraz solówki Eddiego, którego można z czystym sumieniem nazwać jednym z najlepszych gitarzystów wszechczasów. Nie był zaskoczeniem więc fakt, że po jego śmierci w 2020 roku jego syn, Wolfgang Van Halen oficjalnie ogłosi rozpad zespołu. Jak sam stwierdził w jednym z wywiadów Nie możesz mieć Van Halena bez Eddiego Van Halena* . Dlatego też w tym samym roku Wolfgang postanowił stworzyć solowy projekt – Mammoth WHV. Nazwa projektu jest hołdem to pierwszej nazwy zespołu jego ojca, która przestała funkcjonować już w 1974 roku, natomiast kolejne trzy litery to inicjały Wolfganga. Dotychczasowo wydany został jeden singiel – Distance z teledyskiem zawierającym wiele prywatnych nagrań z dzieciństwa syna znanego rockmana, a sama piosenka to hołd w stronę Eddiego, wydana po jego śmierci – 16 listopada 2020 roku. Wolf planuje wydanie debiutanckiego albumu na wiosnę 2021.

*Zdanie pochodzi z wywiadu z Howardem Sternem z 16 listopada 2020 roku. Wywiad Wolfganga z Howardem Sternem

Pierwszy skład Van Halena, zdjęcie prawdopodobnie z lat 70

Syn Eddiego Van Halena - Woflgang

INXS

W przeciwieństwie do wcześniejszej trójki, grupa INXS nie brzmi aż tak znajomo dla wielu. Założona w późnych latach siedemdziesiątych w Australii, zdobyła swoją światową popularność prawie dekadę później, głównie za sprawą bycia zespołem wspomagającym dla zespołu Queen w 1986 oraz wydanie albumu Kick rok później, gdzie znajdują się najpopularniejsze single – Never Tear Us Apart oraz Need You Tonight .

Zespół pod względem muzycznym nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych zespołów wykonujących rock alternatywny. Natomiast nie można tego samego powiedzieć na polu tekstowym. Frontman, a zarazem tekściarz zespołu – Michael Hutchence był wybitny na swoim polu. W słowach do swoich piosenek poruszał wiele tematów, ubierając je w piękne metafory i porównania. Świetnym przykładem jest tu zdecydowanie wyżej wspomniana piosenka Never Tear Us Apart . Generalnie, Hutchence był najważniejszym ogniwem zespołu, a zarazem jednym z najbardziej niedocenianych artystów. Niestety jego historia była bardzo wyboista i doprowadziła ona do samobójstwa. Odebranie sobie życia przez muzyka nie jest potwierdzone w 100%, ale jest to najpewniejsza opcja.

Michael w 1992 roku w trakcie spaceru, będąc kompletnie pijanym, odmówił taksówkarzowi zejścia z drogi. Doprowadziło to do bójki między nimi, a kierowca uderzył Hutchence’a, a ten upadł, uderzając głową o krawężnik. Spowodowało to uszkodzenie czaszki oraz całkowitą utratę węchu oraz częściową utratę smaku. Po tym wydarzeniu muzyk popadł w depresję, jednak czarę goryczy przelały jego ostatnie dwa lata życia. W 1996 roku urodziła mu się córka, natomiast rok później wyruszył z zespołem w trasę koncertową po Australii. Były mąż jego partnerki (oraz matki dziecka) podejmował właśnie kroki prawne, aby uniemożliwić Michaelowi zobaczenia dziecka oraz dziewczyny. Muzyk załamał się tą wieścią, gdyż jak sam powiedział przed śmiercią, nie jest w stanie żyć bez córki. 22 listopada znaleziono jego ciało w hotelu.

INXS do śmierci Michaela wydał 10 albumów studyjnych, a skład pozostawał niezmienny. Wiele singli osiągało wysokie miejsca na listach przebojów, ale zespół nigdy nie osiągnął większej sławy, zwłaszcza w Polsce, przez co niełatwo jest zdobyć jakikolwiek album w rozsądnej cenie. Mi dotychczasowo udało się zdobyć jeden i poszukuje kolejnych.

Pełny skład zespołu INXS

Frontman i silnik napędowy zespołu, Michael Hutchence

Zespoły nurtu New Romantic

Nurt New Romantic to jedna z wielu odmian Synth-Popu oraz muzyki Post-Punkowej. Jest też ściśle związany z tzw. Muzyką Nowej Fali (New Wave). Za jego kolebkę uznaje się Wielką Brytanię, a początki datuje się na późne lata siedemdziesiąte, a za jego pierwszego popularyzatora uważa się zespół Ultravox oraz ich piosenkę Vienna (1981). Kilka lat później na scenie zaistniały takie zespoły jak Duran Duran, Spandau Ballet, czy Roxy Music.

Wiele utworów Nowej Fali (czy też New Romantic) można określić mianem specyficznych. Syntezatory często używane były aż do przesady, a zamiast zwykłych bębnów w ruch poszły automaty perkusyjne. Jednakże takie piosenki, jak chociażby True (Spandau Ballet), czy też A View To A Kill (Duran Duran) często przewijają się w kulturze, nawet teraz, mimo że sam gatunek nie jest często słuchany, w przeciwieństwie do chociażby klasycznego rocka, disco, czy prekursorów Heavy Metalu. Taka sytuacja ma miejsce szczególnie na zachodzie.

Jak prawie wszystkie gatunki muzyczne, tak i ten słucham za sprawą mojego taty, który upodobał sobie ten gatunek oraz mu podobne. W czasach, kiedy telefonu nie dało się jeszcze połączyć z samochodem, ojciec uzbierał sobie dość pokaźną kolekcję niezbyt legalnie nagranych płyt CD, na których były przeróżnie składanki, między innymi Spandau Ballet, Electric Light Orchestra, Orchestral Manoeuvres In The Dark (OMD), A Flock Of Seagulls, czy Tears For Fears. Znaczna część tych grup pewnie brzmi nieznajomo, ale każda z nich miała swoje wielkie hity, które podbijały listy przebojów w latach osiemdziesiątych, lecz znaczna część, mimo bycia naprawdę dobrymi, nie przetrwała próby czasu. Zapewne głównie przez bycie niewystarczająco uniwersalnymi i komercyjnymi na realia XXI wieku. Zresztą, teraz muzyka również powstaje na potęgę, więc trudno, żeby w radiach, czy innego rodzaju rozgłośniach puszczano te same kawałki od przeszło 35 lat. Można się spierać, czy współczesne kawałki są lepsze, czy gorsze pod względem artystycznym od tych z ubiegłego stulecia. Na pewno część z nich bierze od swoich poprzedników i widocznie się nimi inspiruje.

Moim zdaniem niemożliwe jest porównywanie muzyki z XX wieku, z tą którą mamy obecnie. Niełatwej jest porównać muzykę z lat 90 z tą z lat 60. Są to po prostu dwie, zupełnie różniące się od siebie dekady, a to, która jest lepsza, jest zwyczajnie kwestią preferencji. Dlatego ja na przykład nie jestem fanką współczesnych muzyków, którzy zwyczajnie nie trafiają w moje gusta. Większą przyjemność odczuwam, kiedy włączę moją playlistę na Spotify, gdzie znajdują się moi ulubieńcy z poprzedniego wieków (i kilka współczesnych wyjątków), czy słuchać moich płyt CD, aniżeli włączyć przeciętną stację radiową. Każdy ma własny gust i każdy może decydować o tym, czego słucha – wydaje mi się to oczywiste.

Tony Hadley - wokalista zespołu Spandau Ballet na charytatywnym koncercie Live Aid

Jeden z przedstawicieli nurtu New Romantic - zespół Duran Duran

Specjalny filmik dla wytrwałych